zaraz po zejsciu szlaku trafia nam sie " Bar Zacisze" :) . Chyba z nazwy jest tylko cichy. Biesiadna muzyka polaczona z disco polo i zmieszana z płynem 40% daje podstawy do pozniejszej rozruby. Lecz u nas symboliczne piwko spowodowało, ze niedzielne popoludnie zaczelo robic sie bardzo leniwe.
|