tegoroczny wypad na PRZEHYBE odbyl sie na rowerkach doslownie po czwartkowych zajeciach na parkingu bylismy kolo 15.00 skad wyruszylismy czym predzej na szczyt ...( chce zaznaczyc ze nie bedzie zdjec "krok po kroku" gdyz juz te zdjecia sa w galeryjkach w sezonie 2005 widoki z tarasu na Tatry byly nawet nawet choc mgla robi swoje ale dobrze ze choc byly takie a nie inne ( gorsze) to ten nadajnik widac jak sie jedzie do Nowego Sacza po prawej stronie na tarasie widokowym bylo pusto w schronisku bylo tak jak by ktos wszystkich pozabijal zachodzace slonce i TATRY chyba lepszej kompozycji nie ma oj nie na TATRY nigdy nie zaluje pamieci aparatu sa tak piekne ze mozna by bylo pstrykac i pstrykac ( ostatnie ujecie przed konsumpcja ;) ) jak pisali w N.P.M o jedzonku na PRZEHYBIE to UWIRZCIE MI JEST PRAWDZIWA PRAWDA ;) kobieta ktora pisala ten artykul to wiedziala co pisze jedzonko jest tak smaczne tak cudne sami zobaczcie i do tego SALATKA jeny co to bylo za jedzonko na obiad kogo nie bylo niech zaluje!! ziemniaczki i kurczak juz wyladowaly we wlasciwym miejscu :) i surowka tez tam dotarla :) no miodzio miodzio jak jesc to tylko na PRZEHYBIE ... jedyni goscie tego dnia to MY plus wczesniej byla wycieczka klasowa a tak to wielkie pustki i to co najwazniejsze MENU dla tych straw warto pojawic sie na PRZEHYBIE jezeli tam ktos jeszcze nie bylo to nie ma na co czekac obieracie kierunek GABON ---PRZEHYBA i jestescie w RAJU STRAWY i jeszcze pstryk juz po wyjezdzie z lasu na piekne ogniste chmurki i to byl koniec szybkiej wyprawy do RAJU STRAWY mam nadzieje ze tam sie jeszcze w tym roku udam ... :)

Generated with Arles Image Web Page Creator