choc przed wyjazdem z domku zaczelo niemilosciernie padac ... ale jak u nas pada to przeciez nie musi padac w Zawoi przez polowe drogi lalo i lalo pozniej sucho i na zjezdzie do Zawoi znowu lunelo :) ale bylem dobrej mysli i tak tez sie stalo ... przez cala droge na Babia zero deszczu ... na parkingu przy Mosornym Groniu male piwko by sie dobrze szlo ... :)