Witam.
Zima za pasem. Lato juz tylko zostało miłym wspomnieniem i tylko na zdjęciach.
Jesień to pora roku, która zaraz po lecie jest moja ulubiona pora roku do
spędzania na górskich szlakach. Pożółkłe liście na drzewach informują nas, ze to
co dobre szybko się skończyło, że  nieubłaganie zima zbliża się wielkimi
krokami. Postanowiłem rozpocząć sezon jesienno – zimowo na Babiej Górze. Zamiast
wyjechać o godzinie 3.30 na planowany wschód.  Wyjechałem po godzinie 6. i
wschód słońca tylko podziwiałem ze wstecznego lusterka samochodu. Lecz jak się
okazało 6 godzina nie była złą godzina na audiencje u Królowej Beskidów.

 Komunikat weekendowy z dnia 29.10.2010 (www.bgpn.pl)
informował :
” Na Babiej Górze panują trudne warunki do uprawiania turystyki pieszej.
Spadł śnieg i jego pokrywa śięga około 10 cm a powyżej górnej granicy lasu może
zdarzać się że szlak jest zawiany. Większość szlaków jest przechodna natomiast
szlak żółty – „Akademicka Perć” może być miejscami oblodzony i śliski. Prosimy o
rozwagę wszystkich wybierających się na szlaki
.”

 Komunikat wcale mnie nie zniechęcił a wręcz przeciwnie
spowodował, że z każda minutą jazdy byłem „spragniony” Królowej :). Ostatnia
moja wizyta na  „Babiej” miała miejsce w styczniu br. i ku mojemu
zdziwieniu parę rzeczy dodano przy szlaku czerwonym prowadzącym na szczyt Babiej
Góry. O tym i o innych rzeczach oraz czemu ktoś się mnie zapytał ” Czy spisał
pan testament ?”  przekonacie się  zaglądając do galeryjki
nr.9

 Zapraszam